Wielu ludzi podejrzliwie przygląda się pszczelarzom kupującym w sklepie 100 czy 200 kg cukru. Sam kiedyś, zanim zostałem pszczelarzem, tak na nich patrzyłem. No bo po co im ten cukier, czy czasem nie mieszają go z miodem oszukując nabywców, zastanawiałem się nie raz.
Rozwiązanie tej zagadki okazuje się jednak być banalnie proste.
W naszych warunkach przyrodniczych pszczoły pracowicie gromadzą miód od maja do lipca – to okres kiedy kwitnie i nektaruje zdecydowana większość roślin miododajnych.
Dla dziko żyjących pszczół zgromadzony wówczas miód jest zapasem, który ma wystarczyć na całą zimę.
Inaczej jest w przypadku pszczół udomowionych. Miód to właśnie cel dla którego pszczelarz je hoduje, dlatego, nie okłamujmy się, pszczelarze „ograbiają” pszczoły z miodu. Jednakże na tym rola pszczelarza nie może się skończyć, gdyż pszczoły bez zapasu zimowego nie przeżyłyby zimy, a tego żaden pszczelarz nie chce.
I tutaj właśnie wkracza do akcji cukier. Okazało się bowiem, że dla pszczół doskonałym zamiennikiem miodu jest syrop cukrowy. Ustalono nawet, że na syropie cukrowym zimują one lepiej niż na niektórych gatunkach miodu. Rodzina pszczela po zakończeniu okresu miodobrań otrzymuje więc od pszczelarza od 10 do 20 kg cukru w postaci syropu cukrowego o stosunku cukru do wody 3:2 (3 kg cukru na 2 litry wody). I to stanowi jej zimowy zapas. Inny jest harmonogram karmień w różnych pasiekach ale zasadniczo pszczoły karmi się w największych dawkach od połowy sierpnia do połowy września.
Oczywiście jest to bardzo uproszczone spojrzenie na temat. Pszczelarz wykonuje przy pszczołach szereg innych zabiegów, aby utrzymać je w dobrym zdrowiu.
Nie patrzmy więc podejrzliwie na pszczelarzy kupujących cukier. Oni potrzebują go aby po odebraniu miodu podać pszczołom odpowiedni zapas pokarmu na zimę.
Ps.
Oprócz cukru mamy też różnego rodzaju inwerty, którymi zakarmia się pszczoły na zimę. Cukier jest jednak nadal bardzo popularny, szczególnie wśród pszczelarzy posiadających niewielką liczbę rodzin pszczelich.