Scukrzony miód – część 2

Skoro, jak już wiecie, miody krystalizują, jak to jest możliwe, że przez cały rok w sprzedaży znajdują się miody w stanie płynnym?

Otóż dlatego, że pod wpływem podwyższonej temperatury poddawane są dekrystalizacji. Temperatura podczas tego procesu nie powinna przekraczać 42°C – wyższa zabija w miodzie to co najbardziej wartościowe. Dekrystalizację należy przeprowadzać możliwie szybko, a miód zaraz po rozpuszczeniu powinien być schłodzony.

Nasi znajomi pszczelarze, mając na uwadze preferencje klientów, dekrystalizują części swoich zasobów. Proces ten przeprowadzają zgodnie ze sztuką zachowując wszystkie procedury. Taki miód jest poddawany obróbce termicznej tylko tak długo, jak to konieczne. Mimo, że podgrzewany – jest ciągle produktem zdrowym i godnym polecenia.

Liczy się temperatura i czas podgrzewania!

Jest źle, gdy za upłynnianie miodu zabierają się nierzetelni pszczelarze czy pośrednicy. Ze względu na brak odpowiednich urządzeń, wiedzy, albo chęć przyspieszenia samego procesu, podgrzewają miód znacznie powyżej 42 °C i zbyt długo. Wówczas gwałtownie spada jego wartość antybiotyczna

Nie polecam miodów sprowadzanych z zagranicy, jeśli jest to mieszanka miodów pochodzących z krajów UE i spoza UE (warto czytać etykiety). Nie masz żadnej pewności, że ten produkt jest pełnowartościowy. Miód, który przebył daleką drogę, zanim trafił na półki sklepowe, mógł być dekrystalizowany kilkukrotnie… Wtedy zawartość HMF (5-hydroksymetylofurfuralu) będzie znacznie przekraczać dopuszczalną wartość. Wyjaśnię, że HMF jest wskaźnikiem starzenia się miodu w czasie przechowywania oraz działania ciepła na miód.

Proces ogrzewania miodu – nawet przeprowadzony zgodnie z procedurą – trochę jednak obniża wartość zdrowotną miodu. Coraz więcej konsumentów zdaje sobie z tego sprawę i poszukuje surowego miodu. Nie zmienia to faktu, że cały czas są klienci, którzy chcą kupić płynny miód (bo wygodniej podać, bo lepiej smakuje).

Niezależnie od tego, na jaką formę miodu się zdecydujecie, niech to będzie wybór świadomy.

Jeżeli kupujecie miód tylko ze względu na walory smakowe (jako dodatek do świątecznego piernika albo aromatyczny substytut cukru do porannej kawy), dobrym wyborem będzie płynny i wygodny w użyciu miód dekrystalizowany. Już samo zastąpienie cukru (zwanego „białą śmiercią”) miodem (zwanym lekarstwem na każdą chorobę) będzie bardzo korzystne dla zdrowia i szczupłej sylwetki, bo jest bogaty w witaminy, minerały i inne substancje śladowe.

Jeśli Waszym celem jest zakup produktu o właściwościach prozdrowotnych – wybierzcie miód surowy, w żaden sposób nieprzetworzony. On da najlepsze efekty (przy dłuższym stosowaniu), mimo że ciężko wydobyć go ze słoika i trudno rozsmarować na chlebie… 🙂

Miód, płynny czy stały, warto nabywać u sprawdzonych, lokalnych pszczelarzy.

Zwykle są to pasjonaci, którzy z chęcią opowiedzą o swoich metodach gospodarowania. Zakupy w miejscu pozyskiwania miodu dają największą gwarancję, że nigdzie się on nie poniewierał, nie został przegrzany, nie był narażony na działanie promieni słonecznych i z całą pewnością jest produktem pełnowartościowym.

Jak się domyślacie, Pasieka KozieRogi obecnie posiada w sprzedaży tylko miody surowe (o tej porze już w niewielkiej ilości).

a to taka ciekawostka: do tego słoika wlaliśmy dwa rodzaje miodu
i do tego też 🙂 ta zabawa tylko dla własnej uciechy