Domowe płatki chili powstały z ostrej papryczki, która urosła w naszym ogródku.
Zebrałam pięknie wybarwione owoce i ususzyłam na wiór (temperatura suszenia około 35°C). Gotowy surowiec przełożyłam do słoików, które szczelnie zamknęłam. Będą przechowywane w ciemnej, chłodnej spiżarce. Taki zapas wystarczy nam na 2-3 lata.
Na bieżący użytek zmieliłam niewielką ilość w moim „wielofunkcyjnym” w młynku do kawy. Ważne, żeby papryczki podczas przechowywania nie nabrały wilgoci, bo nie zmielą się dokładnie.
Teraz czas na zupę dyniową z wyżej wymienionymi domowymi płatkami chili.
Składniki:
– 1 średniej wielkości dynia (Hokkaido);
– 2 średnie cebule;
– 2 ząbki czosnku;
– kilka łyżek oliwy z oliwek (do smażenia);
– łyżka utartego, świeżego imbiru (lub łyżeczka sproszkowanego);
– łyżeczka świeżo utartej gałki muszkatołowej;
– 1/3 łyżeczki domowych płatków chili;
– 1 łyżeczka kurkumy;
– 100-150 ml mleka kokosowego (bez sztucznych dodatków w składzie);
– około 1,5-2 l rosołu / bulionu (im mniej płynu – tym bardziej gęsta zupa);
– sól do smaku;
– natka pietruszki do posypania (lubimy zieleninę do wszystkiego).
Pokrojoną cebulę zeszkliłam w garnku o grubym dnie, dodałam szczyptę soli, pokrojony czosnek, utarty imbir i przyprawy. Chwilę podsmażyłam na wolnym ogniu. Następnie do garnka wrzuciłam pokrojoną dynię i zalałam bulionem. Taka mieszanina gotowała się do czasu, aż dynia zmiękła. Zblendowałam wszystko, dodałam mleko kokosowe i dosoliłam.
Ugotowała się przed chwilą… Pachnie w całym domu.
Zapisuję wszystko na gorąco. Moja zupa ma rzadszą konsystencję (wlałam za dużo bulionu), więc podam ją z makaronem ryżowym posypaną zieloną pietruszką. Bardzo dobrze smakuje i doskonale rozgrzewa.
Często szukam inspiracji w Internecie, ale najczęściej gotuję coś, co można nazwać zlepkiem wielu przepisów. Tym razem było inaczej. Baza przepisu pochodzi z kanału YT Leniwa Niedziela Marty Potoczek. Przyprawiłam tylko na swój sposób. To jest najpyszniejsza zupa dyniowa jaką jadłam. Serio. Smutek mnie ogarnia na myśl, że się tak szybko skończy… 😉
UWAGA!
Dla przypomnienia: kontakt z ostrą papryką może zakończyć się różnymi dolegliwościami. Można poparzyć sobie nie tylko język i podniebienie, ale i dłonie albo poważnie podrażnić oczy.