Jeżeli nie chcecie jeść żywności przetworzonej z pobliskiego supermarketu, wysoko nasyconej szeroką gamą różnych środków chemicznych, zimą macie naprawdę niewiele możliwości. Chyba, że latem i jesienią zaopatrzyliście spiżarkę w domowe przetwory…
Ogródek może Was odrobinę wspomóc, ale to ciągle niewiele (o tym możecie przeczytać tutaj).
Jeśli jednak dysponujecie pomieszczeniem gospodarczym, piwnicą czy garażem, możecie spróbować uprawy grzybów, w tym najpopularniejszego boczniaka.
Boczniak ostrygowaty to bardzo zdrowy grzyb, a jego uprawa w balotach jest banalnie prosta i niewymagająca specjalistycznej wiedzy.
Na allegro możecie za 20 zł kupić balot (worek nylonowy napełniony trocinami przerośniętymi grzybnią).
Po zakupie ustawiacie go w pomieszczeniu o temperaturze od 10 do 20 stopni Celsjusza. Najlepiej pod oknem, ale tak by bezpośrednio nie padały na niego promienie słoneczne (pomieszczenie to powinno być w miarę możliwości jasne). Aby zwiększyć wilgotność możecie ustawić obok balotu pojemnik z wodą. I gotowe.
Po dwóch trzech tygodniach macie pierwszy rzut grzybów – kilka kęp ważących do kilograma. Po kolejnych dwóch trzech tygodniach kolejny rzut… Takich rzutów może być około pięciu. Każdy kolejny jest już jednak mniejszy.
Z przerośniętych grzybnią boczniaka trocin powstaje doskonały nawóz do ogrodu. Taki wyeksploatowany balot możecie umieścić w kompostowniku. Grzybnia ma szansę przerosnąć kompost, a wtedy być może doczekacie się boczniaków rosnących na świeżym powietrzu. A nawet jeśli nie, to taki kompost szybciej może zostać użyty do zasilenia ogrodu i jest bardziej wartościowy.
Boczniaki są bardzo smaczne. Można je marynować i suszyć, ale zimą, aby wzbogacić dietę, najlepiej spożywać je świeżo zerwane, smażone lub gotowane. Są bardzo dobrym źródłem m.in. cynku – składnika szczególnie ważnego dla mężczyzn borykających się z problemami związanymi z prostatą.